Klinika śmierci - pierwszy thriller medyczny Cobena

Klinika śmierci - Harlan Coben

Przyznam szczerze, że przeczytawszy dopisek "thriller medyczny" obawiałam się, jak Coben, słynący z dość klasycznych kryminałów poradzi sobie z osobnym podgatunkiem. A dał radę i to z niezłym wynikiem!

Sara Lowell jest błyskotliwą dziennikarką telewizyjną, prezenterką popularnego talk show "NewsFlash" uwielbianą przez widzów, a do tego piękną kobietą, aczkolwiek chodzącą o lasce i z ortezą na nodze z powodu uszkodzenia nerwu. Jej mąż to Michael Silverman, znany koszykarz New York Nicks, gwiazda NBA. Oboje są ulubieńcami mediów. Sara dowiaduje się, że jest w ciąży. lecz jej szczęście trwa krótko. Michael z silnym bólem brzucha trafia do tego samego szpitala. Wstępna diagnoza - zapalenie wątroby, ale ta dokładna... zwala ich z nóg. Okazuje się, że koszykarz ma AIDS, chorobę homoseksualistów, chorobę gejów, jak wówczas ją nazywano i piętnowano.

Z pomocą spieszy przyjaciel rodziny, doktor Harvey Riker, który w swej klinice Sidney Pavilion szuka leku na AIDS i jest o krok od wynalezienia go. Jednak klinika potrzebuje pieniędzy na prowadzenie dalszych badań, bo wsparcie od rządu jest zbyt niewystarczające. Tymczasem ktoś próbuje zastopować jej działalność. W dziwnych okolicznościach ginie wspólnik Rikera, dr Bruce Grey. W ciągu kilku miesięcy zostają brutalnie zamordowani wyleczeni pacjenci, geje. To sprawka seryjnego mordercy. Młody policjant Max ,,Tik" Bernstein ma nad czym obgryzać paznokcie i ołówki...

 

 

Wspaniale skonstruowana intryga, wciągająca fabuła, fałszywe tropy i zaskakujące zakończenie to cechy stylu Cobena. Nie było suchych faktów medycznych.Książka jest napisana ciekawym językiem i jest bardzo dynamiczna. Wątek goni za wątkiem i chwilami trzeba mocno się skupić, aby się nie pogubić. Ponadto ciekawa okładka i spora czcionka sprawiają, że książkę przyjemnie się czyta.
Polecam wszystkim wielbicielom, nie tylko twórczości Harlana Cobena, ale po prostu świetnych thrillerów !