Mateuszek w trasie

Mateuszek w trasie - Elvira Lindo Zabawna ,pełna uroku i pozbawiona natrętnego moralizatorstwa.Kolejna z serii o niewiarygodnych perypetiach sympatycznego okularnika i jego skomplikowanych relacjach z najbliższym otoczeniem.Kapitalne ilustracje wykonane przez Juliana Bohdanowicza to jeszcze jedna zaleta tej ciekawej książki.Wreszcie ktoś naprawdę pomyślał o czytelnikach.Wymienione na pierwszych dwóch stronach osoby i ich krótkie charakterystyki pozwalają bezproblemowo zorientować się w sytuacji. Rodzina Moreno mieszka w madryckiej dzielnicy Carabanchel.Jej zwyczaje,poglądy na życie i reakcje nieraz cię zaskoczą.Wpisana w ludzkie życie fizjologia jest bezwarunkowo akceptowana.Operowa teatralność zwykłych kłótni parodiuje brazylijskie seriale.Nadprzyrodzone zjawiska występują tu kilka razy dziennie.Domowe śniadanie przeradza się czasem w prawdziwą katastrofę.Rodzinna tradycja zamiast przekazywać budujące sagi skupia się na długości siusiaka.Wyprawa do supermarketu okazuje się horrorem Tytułowy Mateuszek jest niepoprawnym gadułą.Nieposkromiona ciekawość sprawia,że zadaje zbyt wiele niewygodnych pytań.Skłonność do analizy zachowań otaczających go ludzi pozawala mu żyć w rodzinie i przetrwać.Trzy dłuższe opowiadania poświęca tym razem tacie,który zwykle jeździ w dalekie trasy.Wspólna podróż pozwala na obcowanie ze sobą,które nie zawsze okazuje się bezbolesne. Pierwsza noc spędzona w prawdziwym motelu obfituje w niezwykłe wydarzenia.Mateuszek budzi się nagle i z przerażeniem odkrywa,że jest sam.silne pragnienie jego towarzystwa pozwala chłopcu pokonać lęk.Zaskakuje go ,kiedy kierowca wręcza tajemniczą paczkę Alicji o wyjątkowo obfitych kształtach.Rano przekazuje wszystkie rewelacje mamie przez telefon.Posądzony o szpiegostwo przez rozgniewanego tatę kupuje mu breloczek z syrenką. Miejscem,które odsłania prawdziwe oblicze taty staje się bar ‘’Pod Papugami’’.Milczący w domu facet przeistacza się w gwiazdę towarzystwa.Jego najlepsi koledzy nie budzą w Mateuszu entuzjazmu.Obowiązujące tam zwyczaje wprowadzają chłopca w świat macho.Otwieranie wahadłowych drzwi głową i upijanie łyczka z każdego przyniesionego dorosłym drinka nie wychodzą mu na dobre.W mroku docierają do niego przez radio głosy bliskich zapewniające go o najszczerszej miłości.Zamiast czułego ‘’Dzień dobry ‘’taty słyszy ubliżanie Bazylego.Uciekając w ciemności dociera do kamiennego domku i mdleje.Dzielni policjanci oddają go szczęśliwym rodzicom.