Jak na razie uważam ją za najlepszą z cyklu. Główną cechą książek z egzorcystą jest naśmiewanie się z filmów, książek, historii, muzyki, kultury i nawet poczciwym dresom się dostało. W tej części przygód Wędrowycz mierzy się z Terminatorem, przenosi się w czasie, walczy z głową indiańskiego boga, rozwiązuje zagadkę upiora w operze, znajduje starożytny rosyjski samowar z dżinem. Wyrusza do Egiptu i Matrixa. Przyjemna...bawi.