Dziwny incydent z psem nocną porą

Dziwny przypadek psa nocną porą - Mark Haddon, Małgorzata Grabowska

Kiedy piętnastoletni Christopher Boone znajduje na podwórku sąsiadki jej zamordowanego psa postanawia rozwikłać zagadkę śmierci Wellingtona. Przy okazji ma szansę napisać detektywistyczną powieść, której będzie głównym bohaterem. Posiadając wiedzę, która pozwala mu na bycie dobrym detektywem zaczyna rozpytywać sąsiadów czy w ostatnim czasie coś niezwykłego nie zwróciło ich uwagi. Niestety, sąsiedzi podchodzą do jego pytań bardzo podejrzliwie, a ojciec, który z powodu śmierci żony samotnie wychowuje syna, wręcz zabrania interesować mu się tą sprawą. Nie powinno to dziwić gdyż Christopher jest bardzo specyficznym dzieckiem. Jego świat jest logiczny aż do bólu, tak, jak matematyka, którą wprost uwielbia. Zna wszystkie liczby pierwsze do 7057 i potrafi wymienić wszystkie kraje świata razem ze stolicami. Nawet najtrudniejsze zadania matematyczne nie są dla niego problematyczne. Jednocześnie nie toleruje jakiegokolwiek dotyku, nie potrafiąc, tym samym, odwzajemniać czułości. Ma trudności z odczytywaniem metafor czy emocji, co w bardzo dużym stopniu ma wpływ na jego nieprzystosowanie do świata, w którym żyje. Jednym słowem Christopher cierpi na zespół Aspergera (odmianę autyzmu) a jego największym problemem są ludzie i zależności między nimi, które dla piętnastoletniego chłopca wydają się być bardzo skomplikowane. Swoje miasto zna jedynie na odcinku dom-szkoła-dom, Dalej nigdy się nie zapuszczał. Ta, zdawałoby się podstawowa wiedza, daje mu poczucie bezpieczeństwa. Kiedy pewnego dnia, zupełnie przypadkowo, znajduje ukrywane przez ojca listy, których adresatką jest jego "nieżyjąca" matka świat chłopca przewraca się do góry nogami. Brak zaufania do rodzica każe mu podjąć drastyczne kroki. Wyrusza w podróż do Londynu by z nią zamieszkać.

 

 

 

Moim zdaniem ta książka to majstersztyk. Genialna w swojej prostocie, ukazująca świat oczami chłopaka z zespołem Aspergera. Czytając, mam wrażenie przebywania w teatrze: odbieram te same bodźce, co główny bohater. Nie ma miejsca na moją wyobraźnię, bo wszystko jest matematycznie sprecyzowane. Momentami czuję się zagubiona od nadmiaru informacji.

Wspaniała, jakże inna od innych książka! Świat widziany oczami osoby chorej na autyzm też jest piękny!Naprawdę polecam!!!!!!!!