Dwa psy przeżyły

Dwa psy przeżyły - Piotr Szmidt

Znany warszawski raper Ten Typ Mes postanowił sprawdzić, czy na piśmie będzie posługiwał się słowem równie sprawnie jak w muzyce. Piotr Szmidt ma koncie dwanaście albumów muzycznych, w tym trzy, które zdobyły status złotej płyty. Założył niezależną wytwórnię płytową oraz markę ubrań Alkopoligamia. Nigdy nie dał się zaszufladkować. Eksperymentował z jazzem, elektroniką, g-funkiem i punk rockiem.
Głównym bohaterem jego książki jest Walter, trzydziestoparoletni warszawiak, który chciałby zrobić karierę w branży muzycznej, ale na razie komponuje muzykę do reklam. Wewnętrznie poskręcany, nieakceptujący czasów i miejsca, w którym przyszło mu żyć. Dlatego postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, by zaprowadzić porządek i usunąć ze społeczeństwa osoby kompletnie "nieprzydatne". Nasz bohater oprócz morderczych zapędów będzie opowiadał o swoim życiu w wielkim mieście, gdzie kumpli ma niewielu, z kobietami dogaduje się poprawnie...na tyle by wylądować w czyimś łóżku. Wielkie miasto nie śpi - ćpa, kocha się i szaleje.
Moim zdaniem to całkiem przyzwoita książka jak na debiutanta. Jeśli to jednorazowa przygoda to Szmidt nie ma się czego wstydzić.
Książka przekazuje realia współczesnego świata, hipokryzji oraz obłudy w sposób bardzo obrazowy i przerysowany, dzięki czemu każdy jest w stanie dostrzec jej elementy w swoim otoczeniu. Jest o człowieku, który nie chce pogodzić się z bylejakością i miałkością świata. Trochę dziwna, czasami nudna, nafaszerowana przerośniętymi metaforami i porównaniami, przez co opornie się ją czyta.