Łowca nastolatek

Łowca nastolatek - Mikołaj Podolski

"Łowca nastolatek" to jedna z najgłośniejszych pozycji 2020 roku. Przedstawia historię Krystiana "Krystka" W. opowiedzianą z innej strony i bez ogródek. Autor ukazuje fakty z życia gwałciciela jakie udało mu się zdemaskować.
Nigdy nie słyszałam o historiach , które zostały opisane w książce. Gdzieś mi po prostu umknęło. Więc gdy zobaczyłam pozycję w empiku uznałam, że muszę ją przeczytać.
Pozycja zaczyna się od rozmowy dziennikarza z matką Anaid. która z determinacją walczyła cały czas żeby sprawa córki nie została zamieciona pod dywan, co chciała zrobić policja. To właśnie ona znalazła więcej dziewczyn poszkodowanych przez "Krystka".
Cała akcja dzieje się głównie na Pomorzu, w tętniącym życiem Sopocie, który przyciąga bardzo wiele młodych ludzi z całej Polski, kojarzący się z luksusem, bogactwem i nieskończonymi możliwościami. Na łamach książki odwiedzimy również Wejherowo, Gdańsk i wiele innych miast, które są powiązane z tym procederem.
Dorosły mężczyzna upodobał sobie nastolatki, które uwodził chwaląc się drogimi samochodami, Vip-owskim wstępem do najpopularniejszych sopockich klubów i znajomością z Marcinem T. właścicielem Zatoki Sztuki, dzięki której kusił swoje ofiary wizją dobrze płatnej pracy w lokalach "dyskotekowego barona". Zaraz po powiązaniu Krystiana W. ze słynnym Marcinem T. za obronę Zatoki Sztuki wzięli się sławni polscy aktorzy, muzycy i inni dziennikarze. Szybko zaczęli zmienić swoje zdanie po ujawnieniu kolejnych faktów, jednak nikt nie przeprosił ofiar za to jak zostały potraktowane. Jakby ich w ogóle nie było. Jakby liczył się tylko zysk i dobre imię przebywających w Zatoce Sztuki osób.
Reportaż doprowadził w końcu do postawieniu zarzutów "Krystkowi" oraz Marcinowi T. Jest to pewien mały sukces. Jednak nie jest tajemnicą, że "dyskotekowy baron" nigdy nie trafił do aresztu i odpowiada z wolnej stopy, chociaż oskarżony jest między innymi o pedofilię. Jest oburzającym i przerażającym fakt, że w Polsce broni się praw oprawców, a zapomina o ofiarach i ich rodzinach.
Książka jest historią dziennikarskiego śledztwa, w której przeczytamy wstrząsające opisy wykorzystywania nieletnich dziewczyn, często w trudnej sytuacji życiowej. Opowieści są z pierwszej ręki, od samych pokrzywdzonych, które zdecydowały się mówić i ujawnić prawdę po śmierci Anaid. Opisy czynów "dyskotekowego barona" i "Krystka" przerażają, ale bulwersujących fragmentów jest więcej i dotyczą one nie tylko celebrytów i zwykłych obywateli, którzy postanowili wydać wyrok. Na ofiary, a nie sprawców.
Książkę czyta się bardzo szybko, ponieważ napisana jest lekkim i prostym dziennikarskim stylu. Jednocześnie trzeba być szczerym, nie jest to jakieś wybitnie ambitna lektura. To raczej interesujące materiały prasowe, spięte jedną okładką. Autor ostatecznie zrobił kawał dobrej roboty i to dzięki niemu też prawdopodobnie sprawa w końcu się ruszyła.
Ja ze swojej strony polecam...ku przestrodze i dla ludzi o mocnych nerwach.